
Ludziu ludziu negatywny
zniknij z mego życia żądam
byś energii nie wysysał
byś granice me posprzątał
byś posprzątał moją przestrzeń
z twych bełkotów i narzekań
byś pomyślał choć przez chwilę
że ja już przestałam czekać
Już przestałam czekać ludziu
abyś wreszcie się obudził
abyś przestał wciąż wysysać
dobrą krew od dobrych ludzi
byś swym gorzkim zachowaniem
nie odbierał mi słodyczy
byś wycofał się z przestrzeni
mej przestrzeni, która krzyczy
Krzyczy głośno i dosadnie
giń wampirze gnębicielu
Na pohybel ci wampirze
mej energii wielbicielu
Wszak ja jestem dobra miła
tak więc wampir się przyczepia
Wampir kocha takich ludzi
gdzie pokarmem jest energia
Z tej energii rośnie w siłę
zieje jadem na około
A ja patrzę i nie wierzę
bo się wampir wije w koło
Wije się tu jak zaskroniec
Jak ta żmija jadowita
Aby tylko jad swój wpuścić
wypić krewkę jak Rokita
Ale ty wampirze słaby
ja znam twoje sztuczki tanie
wiec dziś tobie drzwi zamykam
to jest koniec, pożegnanie
Abyś wiedział, że ja nie chcę
Mówię dzisiaj dość i hola
Idź wampirze wstrętny łotrze
Zakończyła się niewola
Byłam sobie winna sama
Bo wampira zaprosiłam
Dałam mu paluszek mały
No i rękę bym straciła
Ale mam przyjaciół czujnych
Którzy mówią wampir czyha
Więc wyganiam Cię wampirze
Koniec tego! Wampir wzdycha…
Wzdycha smutny i ponury
Bo się czasy te skończyły
Kiedy wampir kradł energię
I me siły pił niemiły
Bo już teraz wiem, co czyha
bo już tego doświadczyłam
dałam wampirowi palec
I się cała odmóżdżyłam
Wyłączyłam intuicję
Dałam wampirowi pokarm
Teraz sama leżę zdechła
karm wampira dokarm dokarm
Dokarm gada nieustannie
swą energią krewką swoją
wampir cieszy się niezmiernie
bo ma pokarm! Tyś ostoją
Urwij zatem łeb tej hydrze
Już! Natychmiast! Teraz! Szybko!
Utnij rządy tej poczwary
Byś odzyskał formę gibką
Byś był silny i szczęśliwy
byś uśmiechem karmił ludzi
byś się dobrze czuł kolego
byś z niemocy się obudził
Bo gdy wampir obok Ciebie
ssie ci krewkę i energię
To też musisz znaleźć upust
Bo zacierpisz na alergię
Tak więc drogi przyjacielu
Litość wyrzuć gdzieś daleko
Dbaj o siebie przyjacielu
Zniszczysz tym wampira ego
Wampir zniknie z twego kręgu
kręgu siły i spokoju
Wtedy Ty odzyskasz siły
I pomyślisz o rozwoju
Morał z tego taki dzisiaj
Goń wampira hen daleko
Kopnij w nogę, zabierz palec
Wdech i wydech mój kolego..
Oczyść swoje serce prędko
by wampira stąd wykurzyć
nazwij rzeczy po imieniu
Czekaj na Słońce po burzy..
Dzięki moi przyjaciele
Że tak mnie wciąż pilnujecie
że widzicie te wampiry
I że klniecie i plujecie
Bo toż bez was bym oddała
wampirowi swoją krewkę
I nie miałabym bym już siły
i na kija, na marchewkę
Bo zasadę prostą zdradzę
Baw się dobrze w swoim życiu
Bądź też dobry, niezbyt miły
No i skup się dziś na…byciu 😁😁
One thought on “#10 Bez śmiechu nie ma kołaczy! A może bez pracy? Do dzieła!”
Comments are closed.