#40 COVID-19 a wzrost wagi

Wiele z Was skarży się, że przybyło Wam zbędnych kilogramów, jedna znajoma przytyła 5, inna 8, 10, 12. Kiedy pytam, co się zmieniło mówią: w sumie to niewiele, może jem więcej odrobinkę i mniej się ruszam, bo od marca (5 miesięcy to wystarczający okres czasu żeby przybrać co nieco na wadze) czuję lęk, strach, niepewność i jakoś sama tak sięgam po jedzenie. Ale czy na pewno tylko jedzenie wpływa na przybieranie na wadze?

Są osoby, u których w tej sytuacji sięganie po jedzenie jest skutkiem. Być może przyczyna leży zupełnie gdzie indziej.

Tak! Szybko poczujesz się lepiej! Ale tylko na chwilę! Skutki mogą być nieciekawe.

Zamiast jedzenia typu fastfood, które tylko na chwilę poprawia samopoczucie, warto sięgnąć po zielone warzywa liściaste, fasolę, owoce cytrusowe czy pełnoziarniste produkty zbożowe (ten, kto może). Obecny w nich kwas foliowy chroni przed huśtawkami nastrojów i stanami depresyjnymi.

Kortyzol – Hormon stresu

Na poziom kortyzolu ma także wpływ brak snu. Im mniej snu = tym wyższy poziom kortyzolu.

Od lat Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że stres stanie się chorobą cywilizacyjną XXI wieku.
Towarzyszy on nam niemal codziennie, dlatego coraz więcej badaczy próbuje zgłębić jego mechanizmy oraz znaleźć możliwie najskuteczniejsze sposoby radzenia sobie w sytuacjach stresowych. Stres jest nieuniknioną częścią życia i dotyka każdego. Coraz szybsze tempo zmian, presja, konieczność sprostania coraz to nowym obowiązkom, większym wymaganiom, jakie stawia przed nami środowisko zewnętrzne i
które wynikają z osobistych potrzeb; życie w biegu, w tłumie, brak czasu dla siebie, dla bliskich, to tylko niektóre z czynników, sprawiających, że życie bez stresu wydaje się niemal niemożliwe, a problem stresu oraz procesów radzenia sobie z nim i jego skutkami jest stale aktualny.
Efektem licznych badań nad stresem w różnych jego aspektach są odmienne definicje oraz sposoby, techniki i metody radzenia sobie z nim.

Stres jest naturalną, nieuniknioną częścią naszego życia. Dr Hans Selye podkreśla, że stres jest normalną reakcją biologiczną każdego organizmu – normalnym fizjologicznym zjawiskiem związanym z procesami życia. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że brak reakcji stresowej oznacza śmierć organizmu. Stres towarzyszy każdemu z nas. Jest naturalną reakcją na codzienne sytuacje życiowe Stresujący jest zarówno egzamin na studia jak i rozmowa w sprawie pracy, zmiana szkoły czy wizyta w u lekarza. Umiejętne radzenie sobie ze stresem to droga ku lepszej jakości naszego życia. To nie sam stres jest niebezpieczny dla człowieka, ale to, jak na niego reagujemy. Bardzo często stres jest wywoływany poprzez negatywne myślenie. Ważne jest, jak interpretujemy określone sytuacje oraz jakie im nadajemy znaczenie. Jeżeli myślimy “Na pewno mi się nie uda”, wtedy istnieje znacznie mniejsza szansa na skuteczne działanie niż gdy postrzegamy nową sytuację jako taką, z którą można sobie poradzić.
Dla skutecznego i efektywnego działania potrzebny jest pewien optymalny poziom stresu. Zbyt niski jego poziom powoduje spadek motywacji, apatię i znudzenie. Zbyt wysoki – napięcie, trudności z koncentracją, lęk i zamęt w głowie, fizyczne zmęczenie, zwolnienie refleksu.
W języku potocznym stres ma znaczenie negatywne i oznacza sytuację, w której stoimy przed koniecznością poradzenia sobie z trudnymi problemami, które budzą wiele przykrych emocji. W rzeczywistości stres do pewnego poziomu nasilenia działa na naszą korzyść. Każdy człowiek ma swój indywidualny, optymalny poziom tolerancji stresu. Przekroczenie tej granicy powoduje, że stres staje się szkodliwy dla organizmu. Do tego momentu jednak, mobilizacja organizmu pod wpływem stresu może być pozytywną siłą motywującą, poprawiającą samopoczucie i subiektywną jakość życia. Sytuacji stresu towarzyszy emocjonalne pobudzenie, którego siła zależy od indywidualnej interpretacji zdarzenia. Zazwyczaj ze stresem wiążą się emocje negatywne, takie jak: strach, lęk, napięcie, smutek, żal, złość. Ale w sytuacjach przyjemnych, np. rywalizacji sportowej czy podczas ślubu albo wyjazdu na wymarzone wakacje, doświadczamy pozytywnych emocji: podniecenia, nadziei, zainteresowania, radości. Te emocje wyzwalają w nas energię, potrzebną do szybkiego reagowania i najefektywniejszego działania podczas eustresu. 

Znajdujemy się obecnie w sytuacji, gdzie stres nadmierny i lęk może nam towarzyszyć przez dłuższy okres czasu. Może się okazać, że pewne sytuacje przeżywamy intensywniej mając ograniczoną wolność w dokonywaniu wyborów.
Zachęcamy Państwa do spędzenia czasu sam na sam ze sobą, do przyjrzenia się sobie, swoim mocnym i słabym stronom, do pracy nad sobą, aby zadbać o swoje emocje, a tym samym o zdrowie psychiczne i fizyczne nie tylko swoje, ale także swoich najbliższych.

Dodatkowo, oprócz działania kortyzolu, sam stres u wielu osób ma wpływ na powiększenie ich apetytu, zwłaszcza na produkty tłuste i słodkie. Z jednej strony wynika to z podwyższonego poziomu glukozy we krwi, a z drugiej – z psychologicznego efektu „zajadania stresu”. Wiele osób w ten sposób radzi sobie z napięciem.

Także w trakcie odchudzania możemy podwyższyć sobie poziom kortyzolu – zbyt duże obcięcie podaży kalorii i zbyt wyczerpujące ćwiczenia mogą powodować u nas przewlekły stres i podwyższony kortyzol.

STRES – PRZECIWNIK ZDROWEGO TRYBU ŻYCIA

Jak sami widzicie, stres ma ogromny wpływ na nasze ciało. Bardzo chciałabym zwrócić Waszą uwagę na ten aspekt życia, ponieważ jest to kwestia przez wiele osób bagatelizowana, a może być przyczyną problemów ze zdrowiem czy winowajcą odpowiedzialnym za brak efektów odchudzania/pracy nad sylwetką. Walka z długotrwałym stresem nie jest prosta, ale jest możliwa. Świadome podejście już dużo daje! Trzymam za was kciuki i pamiętajcie, że z każdej sytuacji jest wyjście, a stresowanie się i przejmowanie rzeczami, na które nie mamy wpływu, nie ma kompletnie sensu.

Idę na dietę! Od dziś sięodchudzam! 

Razem ze stresem, podnosi nam się poziom dwóch głównych hormonów, zwanych „hormonami stresu”: kortyzolu i adrenaliny. Kortyzol podnosi ciśnienie krwi oraz poziom glukozy we krwi. Krótkotrwale – super, ale na dłuższą metę podniesiony poziom kortyzolu, zwłaszcza stale, powoduje szereg negatywnych zmian w naszym ciele:

  • podwyższony poziom kortyzolu na dłuższą metę spowoduje zwiększone odkładanie się tkanki tłuszczowej w organizmie. Organizm jest nastawiony na magazynowanie tłuszczu na „gorsze czasy”,
  • wyższy poziom glukozy we krwi (który podnosi kortyzol) może przyczyniać się do zmniejszenia wrażliwości tkanek na insulinę, a to do insulinooporności,
  • długotrwałe podniesienie kortyzolu ma też kataboliczny wpływ na mięśnie – zmniejsza naszą masę mięśniową,
  • podniesiony przez kortyzol poziom glukozy, razem z obniżeniem wydzielania insuliny, powoduje sytuację, w której spalanie tkanki tłuszczowej jest mocno utrudnione,
  • tkanka tłuszczowa, która odkłada się za sprawą podniesionego kortyzolu, gromadzi się głównie w okolicach pępka, boczków, dolnej części pleców, karku.

Gdyby tego było mało… trening TAKŻE może powodować nadmierny stres i wyrzut kortyzolu. Jeśli więc jesteśmy bardzo zestresowane, powinniśmy raczej unikać treningów bardzo intensywnych i długich – to one w głównej mierze znacząco podbiją nam kortyzol aż do sufitu. Dodatkowo możemy stracić witalność życiową kiedy jesteśmy przetrenowane i odczuwać nadmierne zmęczenie nie tylko fizyczne ale i psychiczne. To stąpanie po cienkiej linii i gwarancja efektu jojo – kolejna potrzeba adrenaliny, na której można szybko schudnąć i szybko przytyć. Może pojawić się też złość, zniecierpliwienie, frustracja i ogólny niepokój z napięciem. Adrenalina nadal się produkuje. 

Zapraszam Cię do jednego z moich wcześniejszych wpisów (#12) oraz do ćwiczenia zatrzymującego produkcję adrenaliny 

Zapraszam Cię do wspólnego spędzenia czasu. Nagrałam dla Ciebie ćwiczenie pt. Chwila dla Ciebie, które jest dostępne do odsłuchania na naszym kanale Youtube Klub366. Miłych wrażeń Ci życzę.

Moc serdeczności! 

Aleksandra Marcinkowska

%d bloggers like this: