
Cześć Dziewczyny. Ostatnio zgłasza się do mnie coraz więcej kobiet z problem depresji, lęku, dezorientacji, obniżonego nastroju, zaburzeniami snu, smutkiem, chronicznym zmęczeniem, problemami z pamięcią, rozchwianiem emocjonalnym, ogólnym rozbiciem, drażliwością.
Po przechorowaniu COVID-19 u pacjentów obserwuje się trwające zaburzenia depresyjne i lękowe oraz mogące wynikać z nich przewlekłe uczucie zmęczenia oraz zaburzenia snu. Występują one nawet u osób, które nie skarżyły się przed zachorowaniem na COVID-19 na podobne dolegliwości.
CoV-2 przypomina sytuację prowadzącą do zespołu stresu pourazowego. Stąd ryzyko zaostrzenia już występujących zaburzeń psychicznych jest wyższe niż u osób wcześniej zdrowych.
Niestety okazuje się, że nasilenie zaburzeń depresyjnych i lękowych jest większe u osób, u których wcześniej rozpoznawano zaburzenia emocji. Z kolei nawrotowość zaburzeń depresyjnych i lękowych może zwiększyć się, nawet jeśli przebieg COVID-19 był łagodny. I dotyczy to szczególnie osób, które już maja historię w temacie.

Powoli zbieram się, aby opowiedzieć Wam swoją historię z covidem. 2 razy przebyty wirus pozamiatał mnie na 14 miesięcy. Utrata pamięci, dezorientacja, niemoc skupienia, mnóstwo innych problemów zdrowotnych… Jednak od kilku tygodni jest lepiej… Czy samo się to zadziało? Nieeee …. Wykonałam kawał ciężkiej pracy, brałam leki, rehabilitowałam głowę… Teraz chcę się z Wami podzielić swoim doświadczeniem…
Mam tylko prośbę do was – mówię to każdej osobie, z którą jestem blisko – obserwujcie swoich bliskich, obserwujcie swoje przyjaciółki, swoją rodzinę. Zobaczcie, czy przypadkiem bliscy nie mają objawów, o których piszę powyżej. Przyjrzyjcie się, czy nagle osoba dotychczas silna ( być może szefowa twojego działu, być może kierowniczka, dyrektorka, ktoś, kto zawsze był liderem i wydawał ci się niezłomny) nagle zgasła…
To, co mogę od siebie napisać to tyle, że to samo nie minie…
Kiedy pojawi się uczucie lęku, strachu, skłonności depresyjne, płaczliwość, drażliwość, kiedy poczujesz lub zauważysz, że ktoś nie daje rady tak jak to robił wcześniej, natychmiast zaproponuj pomoc i zasugeruj wizytę u lekarza specjalisty.
Naprawdę nie ma na co czekać! Naprawdę! Bo to samo szybko nie minie, a będzie tylko gorzej…
Biorę 100% odpowiedzialności za to, co napisałam… Piszę to z własnego doświadczenia…
Są takie dni, że jestem totalnie wyłączona z bycia obecną. Mąż czy dzieci do mnie mówią, a ja nie reaguję. Nie słyszę. Widzę, że usta się ruszają, słyszę dźwięk, ale nie potrafię tego przetworzyć. To tak jakby mnie ktoś wyrwał z jakiegoś otępienia, letargu wołając moje imię. Bardzo dużo mnie kosztuje, żeby być obecną…
Ale pracuję nad tym i tym się chce z Wami Podzielić swoim doświadczeniem.
Obserwujcie swoich bliskich, obserwujcie swoje przyjaciółki, swoją rodzinę,
Zobacz, czy przypadkiem Twoja przyjaciółka nie ma objawów, o których piszę powyżej…
Chciałabym się dowiedzieć, na ile ten problem istnieje wśród Was, Waszych znajomych. Czy ktoś z Was tak ma? Miał? Podzielcie się swoim doświadczeniem.
You must be logged in to post a comment.